sobota, 26 maja 2012

73. Szafa w szafie

Na prośbę kolegi zrobiłam szafę na koszule - z okazji osiemnastki. To kolejna szafa, którą zrobiłam i pewnie nie ostatnia. A szafa wygląda tak:
 z otwartymi drzwiczkami
 a do środka wrzuciłam moje ulubione życzenia na taką okazję :-)
 Szafę trzeba było do czegoś włożyć, więc przerobiłam torbę z odzysku.
 i bliżej
Pozdrawiam :-)
CZYTAJ DALEJ
wtorek, 22 maja 2012

72. Różowo mi

Miałam bardzo intensywny weekend.
  W sobotę byłam w Krakowie na SKRYPTORIUM. Jak ja lubię te wyjazdy. Jak wchodzę do dominikanów to zostawiam za sobą cały świat i wchodzę w atmosferę spokoju. Nie myślcie jednak, że na zajęciach nie odzywamy się do siebie - wręcz przeciwnie. Zajęcia są bardzo fajnie - piszemy, malujemy, rozmawiamy na różne tematy... i atmosfera klasztoru do tego - lekki chłodek, malowidła ścienne obrazy, stropy - bajecznie. 
   W niedzielę też było pracowicie. Rano szykowałam sałatkę bo wieczorem mieli przyjść goście. Później na Wełnowiec na Mszę św - akurat był odpust. Po Mszy do rodziców na odpustowy obiad. Po obiadku szybka kawa i ciasto a później zabieramy moją siostrę i całe mnóstwo różnych rzeczy, które mają nam być potrzebne już za chwilę i wracamy do Bogucic. Już w domu się okazało, że jednak czegoś zapomnieliśmy. Na szczęście nasi goście, czyli Iza z Michałem - mój kuzyn ze swoją przyszłą żoną - zgodzili się zahaczyć o moich rodziców i zabrać brakujące rzeczy. Przyjechali nas zaprosić na ślub a przy okazji miałyśmy z Izą i moją siostrą Agatą przygotować kilka rzeczy na ich uroczystość weselną. Jak zaczęłyśmy pracę koło godziny 17 to już o koło 23 miałyśmy prawie wszystko zrobione :).
   Ale może po kolei. Jakiś czas temu Iza poprosiła nas - czyli Agatę i mnie o pomoc w przygotowaniach do wesela. Obie z ochotą przystałyśmy na tą propozycję, bo lubimy takie zabawy. Zaraz też zaczęło się wymyślanie co jak zrobić. Muszę przyznać, że trochę nas zaskoczył kolor, który wybrała przyszła Panna Młoda. Jak powszechnie wiadomo wszelkie odcienie różu u mnie przechodzą bardzo ciężko - używam w pracach, ale raczej bez entuzjazmu. A tu przyszło się zmierzyć z różem w odcieniu fuksji. Hmm no cóż pomyślałam, nie takie rzeczy się robiło - damy radę. Przed niedzielą musiałyśmy ruszyć w miasto (a raczej w miasta, bo ja do plastyka w Katowicach a Agata do Tychów na giełdę kwiatową) po papiery i inne dodatki. Papier nabyłam w dwóch odcieniach, bo nie mogłam dobrać idealnie takiego samego odcienia do wzoru, który miałam. Ciężko się zastanawiałam przed tą półką czego i ile kupić. Z każdego odcienia wzięłam po 3 arkusze i na szczęście bo prawie wszystko poszło. Agata kupiła kwiatki, wstążki, taśmy marszczone, perełki i inne drobiazgi. Iza przywiozła wydrukowane etykietki na butelki i listę gości. No i tak przygotowane mogłyśmy zabrać się za pracę. 
   Na pierwszy ogień poszła księga gości. Po chwili jednak doszłyśmy do wniosku, że najpierw trzeba zrobić to co wymaga więcej pracy, a księgę możemy zostawić na deser. Ostatecznie księga nie została jeszcze skończona, ale za to cała reszta tak. No to zabrałyśmy się na etykietki na butelki. Agata z Izą cięły wstążeczki, a ja na maszynce przy pomocy wykrojników etykietki i kartonik bazowy do nich. 

Tu widać mnie przy pracy z maszyną i Izę bokiem przy klejeniu etykietek.
 Tutaj ręce przyszłej Panny Młodej przy sklejaniu etykietek.


  Tutaj już widać efekt naszej pracy. Wstążeczki przykleiłyśmy tylko do jednej, żeby zaprezentować na zdjęciu a resztę już sobie zrobi Iza. Nie wiem ile ich przygotowałyśmy - bardzo szybko zgubiłam się w obliczeniach. Poszły na to dwa arkusze brystolu. Etykietek jest kilka rodzai, różne opisy i różne obrazeczki, niektóre są pionowe inne poziome, ale wszystkie w tym samym rozmiarze.
  W czasie kiedy z Izą walczyłam z etykietkami Agata przygotowywała skrzynię na życzenia. Muszę powiedzieć, że to fajny pomysł dzięki któremu wszystkie koperty są w jednym miejscu i nie ma obawy, że coś się gdzieś zawieruszy.
Tutaj Agata przy pracy.
Na zdjęciach w tle widać stan mojej kuchni podczas naszej walki. 
Jak widać wykorzystywałyśmy każdą wolną przestrzeń :-) 
   Ale wróćmy do samej skrzyni. Pierwotnie chciałam powiedzieć, że do tego ręki nie przyłożyłam. Jednak po krótkim namyśle doszłam do wniosku, że nie prawda bo listki wycięłam i podpowiedziałam Agacie, by różyczki udekorowała perełkami. Sugestia została uwzględniona a listki doklejone. Skrzynia była robiona od podstaw. Znajomy Agaty wyciął ją z kartonu i trzeba było na początek ją odpowiednio złożyć a później ozdobić. Do oklejenia miałyśmy duży arkusz białego papieru, który najpierw został pognieciony a dopiero później mógł być użyty do ozdoby :) 
Efekt pracy Agaty wygląda następująco.
 
 
 
   Na koniec jeszcze machnęłyśmy wizytówki na stół. Po dłuższym zastanowieniu postawiłyśmy na prostotę. Chłopcy - czyli mój małżonek i kuzyn co jakiś czas zaglądali do kuchni i podpatrywali, ale głównie byli zajęci XBOXem i komputerem. Michał w pewnej chwili stwierdził, że nam to idzie jak na taśmie produkcyjnej. No i muszę mu przyznać racje. Ja z brystolu cięłam paski na szerokość wizytówek, Agata cięła wydrukowaną listę gości a Iza nacinała rogi dziurkaczem. Potem była druga runda Agata dalej na gilotynie, ale tym razem  moje paski brystolu docinała już do rozmiaru wizytówek, ja je bigowałam, a Iza sklejała obie części. Tutaj mogę powiedzieć, że wizytówek powstało 67. 
 
   No i właśnie w taki sposób minęło nam pół niedzieli - nie wiadomo kiedy... Do skończenia została nam jeszcze księga gości, która pokażę jak będzie wersja finalna. Możliwe, że coś jeszcze trzeba będzie dorobić, bo pewien pomysł zakiełkował, ale to pokażę jak już się wykluje z tego pomysłu konkret.
   Na dziś tyle - mam nadzieję, że nie usnęliście. :D Jeszcze tylko jedna rzecz - mimo mojej niechęci do różu muszę przyznać ze szczerym zdziwieniem że, ten zestaw kolorystyczny jest OK. Biel z elementami fuksji zwracają uwagę i przyznaję się bez bicia, podoba mi się .

CZYTAJ DALEJ
piątek, 18 maja 2012

71. Religijnie

Dziś chyba ostatnie w tym sezonie kartki komunijne. Jedna dla chłopca a druga dla dziewczynki.
Robiłam już w tym roku jedną z różowymi dodatkami - spodobała mi się i postanowiłam zrobić podobną. Użyłam podobnych dodatków jak w poprzedniej różowej kartce. Tu jednak gałązki z listkami pokryłam preparatem gloss effect. 
 W tej kartce do dekoracji użyłam perełek na żyłce, a brzeg kartki ozdobiłam perełkami w płynie.

Druga kartka komunijna powstała dla bratanka mojego małżonka. Przez użycie perłowego papieru i złotych dodatków kartka zrobiła się taka "dostojna". Nie użyłam tu za dużo dodatków, żeby "nie obciążać" za bardzo kartki. Do ozdoby użyłam jedynie listków i zawijasków wyciętych z błyszczącego papieru, ale innego niż baza kartki. Złote motywy zostały wycięte z kartonika - chyba po jakimś alkoholu (tego jednak do końca nie wiem, bo jest to towar zdobyczny - rodzinka już nie wyrzuca niczego bez konsultacji ze mną :) )
 Tu tak jak w poprzedniej kartce do dekoracji użyłam perełek na żyłce - tym razem złote. 

Jeszcze dwie kartki na dziś. Szczerze powiedziawszy trudno było mi się było za nie zabrać. Mniej więcej wiedziałam co mam zrobić, ale nie byłam pewna jak to mam zrobić. Obie kartki są dla tego samego kapłana na - 50 rocznicę święceń kapłańskich. Życzeniem zamawiającej było, by jedna z kartek była w pudełku. Doszłam do wniosku, że do pudełka będzie pasowała kartka sztalugowa i taką zrobiłam. Właściwie robiłam tą kartkę dwa razy. Posklejałam bazę, przygotowałam główną stronę na którą było naklejone tło z wypisaną sentencją i na to nakleiłam krzyżyki wycięte wykrojnikami - nie byłam zadowolona z efektu i poszłam spać. Na drugi dzień krytycznym okiem spojrzałam na kartkę i stwierdziłam, że mi się nie podoba. Odkleiłam tło kartki razem ze wszystkim co na nim było i zaczęłam pracę od początku. Na bazę nakleiłam nowe tło - złoty papier z pajęczynką białych niteczek (nie widać tego na zdjęciach). Sentencję, która poprzednio była wypisana bezpośrednio na tle kartki teraz wypisałam na osobnej kartce i przykleiłam do kartki - tak by symulowała rulon. Tak jak przy pierwotnej wersji przykleiłam krzyżyki i do ozdoby dodałam jeszcze złoty narożnik i kwiatek z listkami oraz złotymi perełkami na żyłce.




I ostatnia kartka na dziś - na tą samą okoliczność co powyższa. Tu postawiłam na kolor kremowy w połączeniu z zielonym. Wykrojnikowe zielone elementy są z błyszczącego papieru, baza też jest zielona, ale nie błyszcząca. Kremowe elementy są z różnych papierów - ale pasują do siebie. Motyw kielicha to stempelek i proszek do embossingu. 

Dziękuję za komentarze i zapraszam na kolejne odwiedziny!
CZYTAJ DALEJ
poniedziałek, 14 maja 2012

70. Pergaminowo

Ostatnio kolega poprosił mnie o zrobienie dwóch pamiątek komunijnych z aniołkiem. Dawno nie robiłam nic pergaminowego. Ale wiem, że dalej to lubię :) Kalka jest bardziej wymagająca zarówno cierpliwości jak i pracy, ale efekt rekompensuje wszystko - pod warunkiem, że się czegoś się nie zepsuje. 

Na granatowym tle aniołek dla chłopczyka


Na czerwonym tle dla dziewczynki. Moja natura zdecydowanie zbuntowała się przed tym by dla dziewczynki zrobić aniołka na różowym tle. Czerwony wydał mi się rozwiązaniem pośrednim. :)


Tutaj oba obrazeczki razem. Zapomniałam dodać, że to obrazki dla rodzeństwa były.

Na koniec kartka, którą robiłam dla koleżanki z forum. Kartkę dostała Jolusia z okazji urodzin. Na forum pergaminart.pl mamy taki miły zwyczaj, że na urodzinki dostajemy kartki pergaminkowe robione przez koleżanki. Każda osoba, która jest zapisana do tej całorocznej zabawy robi kartkę dla kogoś w imieniu wszystkich osób z forum. Solenizantka nigdy nie wie od kogo dostanie kartkę. W mojej kartce kalkowe jest ażurowe tło i kwiatki. Koszyczek jest z tego samego papieru co baza kartki a listki z połyskliwego papieru (powycinane z jakiegoś folderu reklamowego - były szerokie marginesy, więc szkoda było wyrzucić). Środki kwiatków to perełki w płynie.


No i to tyle na dziś. Mam kolejne kartki zrobione - zdjęcia cyknięte, ale jeszcze nie obrobione. Zapraszam ponownie i dziękuję za wszystkie komentarze.
CZYTAJ DALEJ
środa, 9 maja 2012

69. Bo miałam wenę...

Właściwie miała zrobić dwie urodzinowe kartki dla solenizantów z pracy. Jak zabrałam się za robotę to samo jakoś mi wyszło i powstało kartek kilka. Kartki powstały częściowo z resztek. Czasem mam wrażenie, że tych moich resztek jest więcej od "nieresztek" :-) 
Resztkowy we wszystkich poniższych kartkach jest materiał, który pochodzi z mojej plisowanej spódnicy. Spódnicy już daaaaawno nie mam a paski materiału po jej skróceniu zostały. Ostatnio robiłam porządek w szufladzie z nićmi i tym podobnymi rzeczami i natknęłam się na te kawałki materiału. Normalny człowiek by wyrzucił, ale kto powiedział, że normalna jestem. No przecież takie skrawki mogą się przydać - do kartek na przykład. Jak widać na poniższych zdjęciach - przydały się nieźle. 
Pierwsza kartka powstała dla kolegi z pracy - na tej resztkowy jest tylko materiał. O korze i jej pochodzeniu pisałam już wcześniej, reszta to takie standardowe dodatki: wstążka, kwiatki papierowe, miedziany ćwiek, wykrojnikowa gałązka (którą dostałam od Ewy przy wymianie ATCiakowej) i czarne naklejki.


Następna kartka trafiła do mojej imienniczki, również majowej solenizantki. Jak widać spódnicy ciąg dalszy :-) Tło pod różyczkami to też reszta papieru.
Kolejna różana kartka. Brązowe tło wytłoczyłam, nakleiłam na to kolejny kawałek spódnicy i na koniec różyczki. Do ozdoby dodałam naklejkę z motylkiem i perełki w płynie.

Na następnej kartce wstążka i kawałki papieru wytłoczone w maszynce są z resztek. Do tego kilka ozdóbek i kartka gotowa. :-)
Znowu resztki - tu nawet baza do kartki to reszta kartonika. Niestety zdjęcie fatalne, bo robiona wieczorem.
Na koniec kartka, która powstała bez okazji dla samej przyjemności tworzenia. Lalka z kartki osiemnastkowej (jak ją przygotowywałam to wydrukowałam sobie w kilku wielkościach). W tej kartce tylko baza nie jest resztkowa. 

CZYTAJ DALEJ
wtorek, 8 maja 2012

68. Trzy komunie i ślub

Sezon komunijny w pełni więc i u mnie kilka tematycznych prac. Jednej kartki zapomniałam fotnąć - trudno. No i jeszcze to nie jest moje ostatnie słowo w temacie komunijnym w tym roku. Na 100% powstanie jeszcze jedna kartka na niedzielę. Tymczasem pokazuję to co mam. Pierwsza kartka pojedzie wraz z życzeniami do Niemiec.Oj zdjęcia mogły by być lepsze, ale ostatnio niestety w większości są robione ciemną nocą...
 Tu dwie prawie takie same. Różnią się szlaczkiem na tle :-) Te kartki trafiły do bliźniaków więc nie mogły być różne ;-). Niebieskie elementy zostały wycięte z kartonu o nieciekawym odcieniu. Nie mam pojęcia czemu kiedyś kupiłam taki karton - musiał mi się od początku niepodobać, bo cały czas leżał zwinięty i tak mu zostało. Na dodatek mam dwa arkusze tego paskudztwa. Przez to, że jest taki zrolowany nadaje się tylko na traktowanie wykrojnikami. Jak robiłam te kartki to powycinałam sobie elementy z tego papieru i stwierdziła, że mi się nie podoba... co tu zrobić... Namieszałam i wyszło ciekawie. Całe elementy pokryłam tuszem a potem perłowym proszkiem do embossingu i tu kolor już przypadł mi do gustu. Detale zrobiły się lekko błyszczące i kolor nabrał głębi i wyrazu - przestał być nijaki.
 Przy następnej kartce miałam ciekawe wyzwanie. Ciocia poprosiła mnie o kartkę komunijną dla Martynki. Życzenie było takie, żeby na kartce było zdjęcie. Na zdjęciu, które dostałam jest Martynka w ramce z kwiatków. Jak widać kwiatki są w kolorze białym, żółtym i pomarańczowym. Nie mogłam tego połączyć z różowymi wstawkami bo by mi się kolory pogryzły. Zrobiłam kartkę komunijną w nietypowych kolorach - Cioci się podobało, więc cel osiągnięty.
 Na koniec dla zmiany tematu kartka ślubna. Za dużo na niej nie ma, ale muszę przyznać, że mi się podoba. Jest w kolorach, które ostatnio się do mnie przyczepiły i bardzo mi się podobają - beże i brązy z odrobiną złota i kremową bazą. O ile na co dzień brązu nie lubię - nie mam żadnego brązowego ciucha, źle się w tym kolorze czuję, o tyle na kartkach w takim zestawieniu jak tu, bardzo mi się podoba. Do kartki wykorzystałam grafikę Ty Wilson'a - czy ja już wspominałam, że uwielbiam Jego kreskę :-)
Na dziś tyle! Dzięki za komentarze i odwiedziny - zapraszam znowu!!
CZYTAJ DALEJ

Popularne posty

TOP