Jakiś czas temu chwaliłam się Wam moim nowym sublokatorem. Mój kociak Kacperek ma się dobrze. Jest zdrowym i żywiołowym kociakiem. Rośnie jak na drożdżach i łobuzuje. Czasem się na niego wkurzamy, ale i tak go lubimy. Dziś chciałam Wam pokazać mojego kociaka w akcji. Kot jest wszędzie - zwłaszcza tam gdzie nie chcemy, żeby był.
Kacper bardo lubi mi "pomagać" przy wszelkiego rodzaju pracach. Z jego pomocą kartka, którą normalnie robiłabym pół godziny, robię godzinę i dłużej, no ale cóż chciało się kota to trzeba pocierpieć. A wygląda to mniej więcej tak: przycinam kartonik - ściągam kota z biurka, wybieram tło - ściągam kota z klawiatury laptopa, wycinam dodatki - zabieram kotu klej, dopasowuję kwiatki - odbieram futrzakowi wykałaczkę, przyklejam kwiatki - odciągam kota od kleju na ciepło... itd
a widzieliście kiedyś kota w worku - wygląda tak
Tu udaje grzecznego - bardzo go fascynuje kursor myszki na ekranie monitora. Jest jeden problem - nawet jak się grzecznie położy obok laptopa to łapy zawsze kładzie na klawiaturze i jak tu pisać??
Oczywiście wiele razy już tak było, że jak przeleciał po klawiaturze, albo położył się z łapkami na niej to wysyła moim znajomym (tym z którymi aktualnie gadam na GG) różne zaszyfrowane wiadomości. Jeszcze żadnej nie udało mi się odczytać, ale skoro naszym udało się złamać kod ENIGMY to może i ja kiedyś pojmę o co mu chodzi. :) Poniżej nawet widać otwarte okno GG z wiadomością napisaną prze Kacperka - tu korespondował z Magdą.
jak mu się znudzi grzeczne siedzenie to zaczyna łazić po sekretarzyku
Futrzaczek chętnie bierze udział w moich sesjach zdjęciowych. Jak robię fotki kartek i innych prac to bardzo często wchodzi mi w kadr ogonek, kawałek łapki lub ucha, a nierzadko większa część kota. Oto kilka przykładów.
Tu kot razem z widelcem, którego dostałam od Beaty w ramach zabawy PODAJ DALEJ, ale o tym napiszę osobną notkę.
Tu wygląda jakby oblizywał się przed dobrym posiłkiem - biedak nie wie, że tym widelcem to on już nie poje.
Jak już się zmęczy tym łobuzowaniem to zasypia. No i to zasypianie wychodzi mu w najróżniejszych miejscach. Oto dowody:
Oparcie wersalki jest mało dziwnym miejscem, ale fascynuje mnie to jak on się potrafi zwinąć.
Koty uwielbiają kartoniki i mój nie odstaje w tym upodobaniu od reszty. Jeszcze dwie minuty wcześniej szalał z tym kartonikiem a teraz jak widać...
Mój kot - tak jak ja lubi mój rękodzielniczy kąt. Z uporem maniaka włazi mi do szafy z "zabawkami".
No i tu mu się w tej szafie zasnęło. Spał na teczkach z papierami (teczki są poukładane grzbietami by łatwiej było wyciągać) dziwię się, że mu było wygodnie. Kot potrafi się wyspać wszędzie i tego mu serdecznie zazdroszczę.
Tu zbliżenie - dla tych, którym nie udało się znaleźć kota na poprzedniej fotce.
Tym śpiącym akcentem zakończę moje dzisiejsze wywody. Życzę Wam kolorowych snów i udam się na spoczynek - ja jednak preferuję tradycyjne miejsca do spania więc udam się do łóżeczka. Dziękuję za wszystkie komentarze i odwiedziny. Zapraszam ponownie.
Aniu śliczna ilustrowana opowieść o Kacperku... fajnie, że ma taki wspaniały kochający domek, gdzie może swobodnie się bawić i uczyć jak zostać najmądrzejszym kotem świata :) ... jest na dobrej drodze :)))
OdpowiedzUsuńOj żeby tak było jak piszesz Ewuniu, bo na razie to on jeszcze strasznie głupiutki jest :)
UsuńAniu fantastyczny kociak, twoja opowieść jest rozbrajająca, szczerze się uśmiałam. Pewnie jeszcze nie raz cię zaskoczy, koty są w tym mistrzami a w ogóle to śliczniutki jest.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Agata
Dzięki Agatko :-*
Usuń