Mojej siostruni stuknęła pod koniec grudnia trzydziecha. Popełniłam na tę okoliczność dwie kartki i jedno drzewo. :) Moja chrzestna poprosiła mnie o kartkę dla Agaty i dla niej przygotowałam coś takiego.
Druga była od nas i od rodziców - wyglądała tak.
Natomiast zamiast kwiatków zrobiłam jej drzewo. Kiedyś (chyba z rok temu) znalazłam takie na blogu Snow. Szalenie mi się ono wtedy spodobało, pokazałam je mojej siostrze i ona też się zachwyciła. Postanowiłam kiedyś takie zrobić. Niestety u siebie nie miałabym gdzie postawić takiej ozdoby, ale siostra ma spore jeszcze nie zagracone mieszkanie :)
Najlepszy motyw jest taki, że części do powstania drzewka kupowałam z siostrą. Byłyśmy chyba jeszcze w listopadzie na giełdzie kwiatowej gdzie nabyłam styropianową kulę, fioletowe lampki taśmę z organzy. Na pytanie siostry "Po co ci to?" powiedziałam, że do pracy - uwierzyła. :) Kija wydębiłam od taty, doniczkę zakupiłam całkiem nową - taką jakby przecieraną, małżonek przy pomocy cegieł i gipsu zamontował mi kij w doniczce a reszta to już moja sprawka. Kulę do kija i szyszki do kuli przyklejałam klejem na ciepło. Było to trochę żmudne bo pod wpływem gorącego styropian lekko się topił, ale dałam radę. Chociaż nie obyło się bez ofiar. Jedną z szyszek za szybko puściłam i spadła. Nieopatrznie próbowałam ją złapać w locie. No i tym gorącym klejem poparzyłam sobie łapę, ale już się zagoiło. Drzewko stoi u siostry i ma się dobrze - bardzo podoba się wszystkim dzieciom znajomych, którzy ich odwiedzają.
Brak komentarzy
Prześlij komentarz