Oj a w tych maleństwach to już mam koncertowe zaległości. Razem z dziewczynami z pergaminkowego forum robimy ATCiaki na wymianki na forum. Nie w każdej wymiance biorę udział, ale kilka się nazbierało więc pokażę hurtem.
torebka
to wyzwanie nie wymaga dodatkowego opisu
Grudniowy bohater
I tu by się przydało kilka słów wyjaśnienia. Wstawiam fragment listu, który napisałam do koleżanki, dla której był robiony ten ATCiak.
Muszę przyznać, że długo się zastanawiałam jak zrobić dla Ciebie ATCiaka – moją
wersję. Przecież ja nigdy nie widziałam jak Dzieciąteczko (które to u nas
przynosi prezenty) podkłada niespodzianki pod choinkę. Poza tym jest jeszcze
inna kwestia – z moim rysowaniem to kiepściutko jest, więc się obawiałam, że
Jezusek będzie niepodobny do czegokolwiek. Więc postanowiłam pokazać to z czym
mi się kojarzyło oczekiwanie na prezenty. Po wieczerzy zawsze szło się do
choinki i uchylało się okno, żeby Dzieciątko mogło się dostać do domu. Potem
dzieci szły myć ręce i pomagały mamie posprzątać ze stołu. W tym czasie tata
cichaczem układał prezenty pod choinką. Jak już wszystko było pod choinką
położone to dzwonił dzwoneczek, chyba na znak tego, że Dzieciąteczko już zrobiło
swoje i można zajrzeć pod choinkę. Muszę mamę dopytać o ten dzwoneczek – skąd to
się wzięło, bo już nie pamiętam dokładnie. Jak byłam mała to się zastanawiałam
jak Dzieciąteczko prezenty roznosi. Przecież on się dopiero urodził – no i
ten mały Jezusek jeszcze nawet chodzić i mówić nie umie, a co tu dopiero
roznosić prezenty i to czasem sporych rozmiarów. Wymyśliłam sobie, że pewnie
pomagają mu aniołki. Wyobrażałam sobie, że cztery aniołki niosą żłóbek z
Jezuskiem, potem ileś aniołków niesie prezenty (tyle aniołków ile prezentów) i
jeszcze ten z dzwonkiem. No i jak ten cały orszak przelatuje obok to właśnie
dzwoni dzwoneczek. Jak słyszałam dzwoneczek to szybko biegłam pod choinkę żeby
zdążyć zobaczyć ten cały orszak, ale niestety nigdy mi się to nie udało. Jak
przybiegałam pod choinkę to okno było dalej uchylone, pod nią były prezenty, ale
Dzieciątka z aniołkami już nie było. Właśnie dla tego oczekiwanie na prezenty
kojarzy mi się z uchylonym oknem, widokiem za oknem (niestety nie tak pięknym
jak ten z ATCiaka), gwiazdami na niebie i z dźwiękiem dzwoneczka.
Fruwający przyjaciele
W tym temacie na forum królowały ptaki różnej maści, były i motyle a nawet pszczółka (ja takową dostałam). Jednak mnie fruwający przyjaciel jednoznacznie kojarzył się z aniołem.
Marcowe koty
Wiadomo koty w marcu są szaleńczo w sobie "zakochane". Mojemu osobistemu sierściuchowi amory nie w głowie, więc on sobie tylko siedzi na parapecie i patrzy na kociaki biegające po placu. Wygląda mniej więcej tak jak na obrazku. :D
Brama
Tutaj znowu kilka słów wyjaśnienia. Znowu posłużę się fragmentem listu wysłanym do Magdy, dla której robiłam tego ATCiaka:
Zapraszam Cię do wejścia w niesamowity
świat czarów i magii – do Krainy Wyobraźni. Moja brama wygląda jakby wcisnęła
się w ścianę żywopłotu. Na progu naszej podróży wita nas przewodnik – szary kot.
Nie jest on jak kot z „Alicji w krainie czarów”, jest jak mówiące
zwierzęta z Narni. Uchylisz furtkę do naszego ogrodu, on wskoczy pierwszy by
wskazywać drogę. Najpierw zobaczysz aleję z fantastycznymi drzewami, przez
których liście prześwituje ciepłe światło słońca. Im dalej w głąb tym więcej
wspaniałości nas czeka. Łąki pełne pięknych kwiatów i miękkiej trawy, która
zachęca do położenia i spojrzenia w niebo na chmury sunące po błękitnym niebie.
Idąc dalej zobaczymy domy jak z projektów Antonia Gaudiego o fantazyjnych
kształtach i ciekawych kolorach. Będą też lasy z egzotyczną roślinnością i
przyjaznymi zwierzętami, rzeki i jeziora z ciekawymi rybami i krystalicznie
czysta wodą. Znajdziemy też i plaże z ciepłym, złotym piaskiem, oraz
morskie fale, które delikatnie będą nam muskać stopy podczas spaceru brzegiem
morza. Po drodze spotkamy wielu przyjaznych i serdecznych ludzi. Nawiążemy nowe
przyjaźnie, skosztujemy fantastycznych potraw i cudownych owoców z egzotycznych
drzew. Będziemy chodzić po górach, biegać po łąkach, pływać w ciepłym morzu,
pić ożywczą wodę z górskich strumieni, będziemy puszczać latawce i bańki
mydlane, będziemy robić wszystko o czym tylko zamarzymy… Na koniec rozwiniemy
skrzydła i polecimy ku słońcu…
Brak komentarzy
Prześlij komentarz