wtorek, 28 sierpnia 2012

81. i po ZJEŹDZIE

W miniony weekend miałyśmy babski zjazd z forum pergaminart.pl. Cudnie było!! Wiele nowości! Liznęłam haftu wstążeczkowego i koralikowego, były też warsztaty z kartonarzem, quillingiem, decoupage, rysowanie portretów na kalce (oj to nie moja bajka - zbyt ciańka jestem do tego), no i moja kaligrafia. Na temat zjazdu jednak napiszę następnym razem a przy okazji pochwalę się skarbami zjazdowymi i nie tylko. 
Dziś słów kilka o tym co powstało jeszcze przed zjazdem.
Ostatnio powstało kilka karteczek których jeszcze nie miałam okazji wam pokazywać. Na początek dwie kartki na osiemnastkę dla jednej już dorosłej kobitki. 
Pierwsza miała być zabawna więc posłużyłam się wzorem, który już robiłam kilka miesięcy temu, a który to wzór jest mojego własnego pomysłu. Poprzednio kartka była zielona i w kwadracie a teraz są to brązy i kształt prostokątny.
Do tej samej osóbki trafił kosz pełen kwiatów w fioletowej oprawie.
i druga fotka 
Na koniec urodzinowych kartek ta, która powstała dla mojej koleżanki z pracy. Historia tej kartki jest dosyć ciekawa. Dłuższą chwilę siedziałam i nie mogłam jakoś nic wymyślić. Przypomniało mi się wtedy, że od koleżanki dla której robię kartkę dostałam kiedyś bardzo ładny papier, który był kiedyś torebką na prezenty. Jola przyniosła mi go ze słowami - ty na pewno to do czegoś fajnego wykorzystasz - bo mnie było szkoda wyrzucić pomimo iż torebka się podarła. Postanowiłam wykorzystać torebkowy papier i sprawdzić czy koleżanka go pozna - poznała.  :-D Tak oto powstała ta kartka. Papier o którym pisałam wykorzystałam jako tło kartki, a złota ramka wycięta została z kartonika po czymś (chyba po kosmetykach). U mnie nic się nie marnuje :)
 Na sam koniec kartka, którą robiłam na chrzest dla koleżanki. Główny motyw zrobiony w pergaminie według wzoru Beaty Bohaczyk. Uwielbiam ten motyw jest przepiękny, a jeszcze ładnie wygląda w wykonaniu Beaty. Od razy uprzedzam, że na kartce nie ma pomyłki w imieniu. Nie jest to polska pisownia imienia Alicja. Jeszcze tylko dwa słowa o papierze, który posłużył mi za tło. Było to całkiem ładny pastelowy papier, ale czegoś mi brakowało na kartce - była mało ciekawa. No to wyciągnęłam stempelki, kilka zrobiłam nie przejmując się kierunkiem i kształtem wzoru, i wszystko posypałam bezbarwnym pudrem z drobinkami brokatu. Po podgrzaniu dało to efekt taki jak na zdjęciu - od razu ciekawiej - jeszcze tylko kilka różowych błyskotek i kartka gotowa. 
i w przybliżeniu
Na dziś tyle - do zobaczenia następnym razem. 
CZYTAJ DALEJ
poniedziałek, 13 sierpnia 2012

80. Dla słodkich babeczek...

Dziś kartki dla dwóch kobiet. Pierwsza dla takiej dorosłej kobiety. Trochę poeksperymentowałam z wykrojnikiem MD, muszę jeszcze dopracować metodę. Kartkę ozdobiłam oszczędnie, bo sam papier jest ozdobny. No i po pierwsze nie chciałam go zasłaniać, a po drugie większa ilość dodatków mi jakoś nie pasowała. Postanowiłam nie przesadzać i wyszła taka karteczka. 
Na kilku blogach widziałam takie wycinanie narożnika. Spróbowałam i muszę powiedzieć, że efekt mnie zadowala. Wyszło delikatnie.

Druga kartka dla takiej nieco mniejszej damy na pierwsze urodzinki. Miało być dziecięco i kolorowo. Jak zobaczyłam Kubusia Puchatka z jedynką to doszłam do wniosku, że będzie bardzo pasował do mojej kartki. 
Kubusia pokryłam preparatem Glossy Accents no i Kubuś zrobił się błyszczący. Oczywiście trochę różu musiało być - w końcu to dla dziewczynki. :) Na koniec dodałam jeszcze trochę maleńkich motylków.

Napis został zrobiony ręcznie - moją łapką i piórem kaligraficznym. Do napisu dorzuciłam kilka błyskotek. Razem ze wstążką przeplotłam paseczek różowego błyszczącego papieru.
Na dziś tyle. Dziękuję za odwiedziny i komentarze - zapraszam ponownie :-*

CZYTAJ DALEJ
czwartek, 2 sierpnia 2012

79. Kolejna fala ślubów...

Jak pisałam w poprzednim poście miałam twórczy wieczór. Razem z siostrą i kuzynką (siostrą Pana Młodego) przygotowywałyśmy ślubne "gadżety". Skrzynia, która była przygotowana na czerwcowy ślub spodobała się w rodzinie i poproszono nas o zrobienie kolejnej. Główną autorką tego dzieła jest moja siostra Agata, a my z Gosią służyłyśmy jedynie za ciało doradcze, ewentualnie do przytrzymania czegoś (Gosia) lub wycięcia czegoś wykrojnikami (ja). Tym razem zrobiłyśmy skrzynię z czerwonymi i złotymi dodatkami. Podoba mi się efekt końcowy, ale miałyśmy w trakcie tworzenia momenty zawahania. Jak zrobić, żeby było ładnie i nie przesadzić z dodatkami. Oklejenie papierem nie było problemem (choć okazało się, że papieru do oklejenia jest tak na styk), ale dobór ozdób już trochę tak. Wspólnymi siłami umysłu i nie tylko udało się stworzyć coś co całej naszej trójce przypadł do gustu.


Niestety fotki - takie sobie, bo kończyłyśmy pracę w okolicach godziny 23. Oprócz skrzyni powstały jeszcze wizytówki na stół. Miały one być inne niż zazwyczaj - jedna większa na cały stół zamiast małej przy każdym nakryciu. No i to jest w większości moja dzieło, a koncepcyjnie wspierała mnie Gosia z Agatą.

Zapomniałam o jeszcze jednej rzeczy, którą razem z siostra przygotowywałyśmy na czerwcowe wesele. Powstała wtedy również Księga Gości Weselnych. Tamto wesele było z dodatkami w kolorze fuksji no i księga też jest utrzymana w tej kolorystyce. Sama książka jako taka była gotowa, a naszym zadaniem było jedynie wzbogacić ją o dodatki.
Na księdze widać motyw drzewa i długo myślałyśmy z siostrą czy nie wykorzystać tego jakoś do dekoracji księgi, ale jakoś nic nam nie pasowało. W końcu postanowiłyśmy udekorować album nie zwracają uwagi na to drzewo.

Przy dekorowaniu wnętrza miałyśmy z siostrą sporo dylematów - no bo jak zrobić, żeby było elegancko, ze smakiem i nieprzeładowane. Pomysł z obrączkami na wewnętrznej stronie okładki wyszedł prze przypadek. Pod białym kartonikiem schodzą się końce wstążeczki, która jest podklejona dwustronną taśmą klejącą - białą. Nie wyglądało to ładnie i trzeba było jakoś zamaskować. Postanowiłyśmy na to nakleić kartonik, ale żeby nie było łyso to na kartoniku przyklejone zostały obrączki. No i tak całkiem niechcący nieźle wyszło. Wierszyk, który jest na pierwszej stronie wybrali młodzi, ale reszta to już nasz pomysł. Trzymamy się dalej we wcześniej ustalonej kolorystyce i posługujemy się wykrojnikami o tym samym wzorze. Jak już wymyśliłyśmy, w jaki sposób podłożyć pod tekst różowe kartoniki to doszłam do wniosku, że wklejony wierszyk będzie się zlewał z tłem w miejscach gdzie nie ma pod spodem różu. Po krótkim namyśle postanowiłam brzegi kartki pocieniować tuszem i posypać złotym proszkiem do embossingu. No i myślę, że tak jest lepiej jak bez tego.

Dekoracja na pozostałych kartkach to już moja inwencja twórcza. Pomyślałam, że tak może być ciekawie i delikatne ozdobniki na kartkach złamią biel stron oraz trochę ożywią wnętrze księgi. Dysponuję trzema rodzajami wykrojników z których można wyciąć brzeg i narożniki. Postanowiłam wykorzystać wszystkie zmieniając je na poszczególnych stronach. Muszę przyznać, że była to dosyć żmudna i monotonna praca, ale efekt mnie zadowala, więc warto było się pomęczyć. Ozdóbki wklejałyśmy w ten sposób, że jak na jednej stronie były narożniki, to na drugiej stronie tej samej kartki też dawałyśmy narożniki, ale innego rodzaju a do tego na następnej kartce brzeg i tak na zmianę. Poniższe zdjęcia pokazują kolejne strony. Kartki w albumie były śnieżnobiałe, ale zdjęcia były robione po zmroku więc wyszły tak jak widać. 

No a teraz zapowiadana kolejna seria kartek ślubnych. Pierwsza kartka powstała na życzenie mojego kolegi. Oboje państwo młodzi są muzykami, więc szukałam czegoś z nutkami. Znalazłam w necie kilka fajnych grafik i kolega wybrał jedną z nich. Na pierwszym zdjęciu wspomniana grafika już po wkomponowaniu w kartkę. Brzeg grafiki jest potarty czarnym tuszem i posypany proszkiem do embossingu i to wszystko zostało umieszczone na wykrojnikowej rameczce.

Kolorystykę kartki wymusiła na mnie sama grafika, ale muszę przyznać, że dosyć ciekawie wyszło. A tu już kartka w całej okazałości.

Kolejne trzy kartki przygotowałam na sobotę. Dwie z nich trafią do Młodych dla których była robiona skrzynia i wizytówki z początku posta.
Do Marty i Marcina trafi kartka brązowo-kremowa z Hymnem o Miłości św. Pawła. Pomysł na taką kartkę chodził mi po głowie od jakiegoś czasu i choć podczas jej robienia zmodyfikowałam nieco pierwotną wizję to muszę powiedzieć, że i tak mi się podoba.
i nieco bliżej

Do tych samych młodych trafi też kartka czerwona, która powstała na zamówienie mojej cioci. Kolorystyką wpasowuje się do wystroju sali ślubnej :) jakoś samo mi tak wyszło.
Ciocia będzie miała czerwoną sukienkę więc stwierdziłyśmy, że czerwona kartka będzie pasowała. :) 

Ostatnia kartka pojedzie gdzieś do w okolice Kielc, bo tam na wesele wybiera się mój chrześniak. Granat z bielą to dla mnie zawsze eleganckie zestawienie i tak też sobie tę kartkę wymyśliłam.

Na dziś tyle. Dziękuje za odwiedziny oraz komentarze i zapraszam ponownie.
CZYTAJ DALEJ
środa, 1 sierpnia 2012

78. Decoupage

Dawno się nie bawiłam w decoupażowanie. Po rozstawieniu warsztatu okazała się, że część farb nadaje się jedynie do wyrzucenia. Musiałam sobie poradzić z tym co miałam, bo oczywiście robota znowu była terminowa. Jedno pudełko już miałam zaczęte (to dwukolorowe) no i miałam zrobić drugie w neutralnych kolorach. Neutralnym okazał się kolor o nazwie "słoneczny pocałunek" (w zamiarze miało być w kolorze kremowym, ale farby biała i kość słoniowa też wylądowały w śmieciach).
Neutralne pudełko wygląda tak
Muszę przyznać, że pękania wyszły mi dosyć delikatnie i o to chodziło. 

No i drugi chustecznik, który zaczęłam robić jakiś... rok temu, albo i lepiej. Do wykończenia tego użyłam resztek z mojej spódnicy - jak widać nadaje się nie tylko do kartek :-)
i drugie ujęcie

Na dziś tyle. Niebawem kolejny odcinek ze ślubnymi kartkami, których nazbierało się kilka. No i nie tylko kartki ślubne będą. Znowu miałam "twórczy wieczór", który spędziłam w towarzystwie mojej siostry i kuzynki, ale o tym już następnym razem...

CZYTAJ DALEJ

Popularne posty

TOP