sobota, 31 października 2015
CZYTAJ DALEJ
195. airwheel
Dziś nietypowo będzie i zupełnie nie rękodzielniczo. Będę się chwalić - a co wolno mi. Zacznijmy od tego, że w tym roku w czerwcu stuknęłam mi 40. No niby nie ma się czym chwalić, ale co mi tam. Wiecie faceci po czterdziestce mają różne kryzysy i kupują sobie wtedy sportowe auta. Ja niby mam prawo jazdy, ale od kilkunastu lat nie siedziałam za kierownicą. Dla tego na urodziny odmojego małżonka dostałam elektryczny jednokołowiec - Airwheel. Teraz pomykam sobie na nim do pracy. Muszę powiedzieć, że początki nie były łatwe. Jakby zliczyć czas nauki to w sumie jakieś cztery dni się uczyłam jeździć, ale pomiędzy nimi musiało być kilka dni przerwy, żeby siniaki na łydkach się wyleczyły.
To nie jest pierwsze zetknięcie z zabawką. Tu jak widać udaje mi się przejechać już ze dwa metry. Pierwszy raz to była walka o to by w ogóle się utrzymać na kółku.
Z każdym dniem było co raz to lepiej. Już chyba koło trzeciej czy czwartej próby zaczęło mi się podobać. Na początku byłam trochę przerażona, że mąż się na prezent wykosztował, a ja nie dam rady na tym jeździć. Zawzięłam się i dało radę. Tu już jeżdżę tylko jeszcze z zakręcaniem jest problem. Wtedy próbowałam ćwiczyć kręcenie ósemek między dwoma latarniami i uwierzcie to nie była łatwa sprawa. Jak udawało mi się skręcać w prawo to w lewo już niekoniecznie. No i widać, że jeszcze bardzo "pomagam" sobie rękami. :)
No a potem zaczęłam jeździć do pracy. Taka codzienna jazda to najlepsza metoda na nabieranie wprawy. No i teraz już sobie całkiem śmiało pomykam.
Małżonek kupił sobie drugie kółko i teraz oboje jeździmy sobie do pracy. Jest to idealna alternatywa dla miejskiej komunikacji. Nie ma problemu z korkami a w razie załamania pogody można złożyć stopki, wziąć do ręki i wsiąść do autobusu...
Jak Wam się podoba taka zabawka?
Pozdrawiam :)
poniedziałek, 5 października 2015
CZYTAJ DALEJ
194. śluby, śluby, śluby
Pod koniec sierpnia i na początku września posypały się śluby. Kilka kartek powstało na wzór tych które robiłam już wcześniej, ale powstały też zupełnie unikatowe prace.
Czarna była już u mnie nie wiem ile razy. Tym razem powstały 4 takie same, wiec pokazuję tylko jedną.
Następna kartka jakoś mi się "sama zrobiła". Wykorzystałam grafikę Ty Wilson'a i nowe wykrojniki. Jestem z niej zadowolona, bo wyszła taka elegancka i delikatna.
Następna kartka z grafiką tego samego pana co poprzednia. Po lewej motyw z nowego wykrojnika wycięty trzy razy i poplątany ze sobą. Kartka dla młodej pary starszej wiekiem.
Tu kolejny z moich nowych wykrojników. Szalenie mi się spodobał ten motyw - jako tło do prac super.
Teraz kilka kartek dla mojego kuzyna i jego małżonki. Ślubowali sobie na koniec sierpnia. Jedna była od matki pana młodego, a druga od jego chrzestnej matki, ale już nie pamiętam która czyja. :-D
Jak widać moja miłość do wykrojnikowej kokardki nie słabnie.
hehehe - koniec zabawy - zostaje szara codzienność :-)
to kartka od nas dla Jadzi i Arka
to kartka od nas dla Jadzi i Arka
od moich rodziców
a ta chyba była od brata pana młodego (już mi się wszystko wymieszało) :-D
Ostatnia kartka powstała na prośbę mojej cioci. Kartkę z takim samym motywem (w środku) robiłam rok temu dla cioci na ślub mojej siostry. Ciocia jest naszym "rodzinnym cukiernikiem" i na wszystkie ważne imprezy piecze torty. Tym razem szła na wesele do znajomych i też piekła tort na tą okoliczność, więc poprosiła mnie o kartkę z motywem tortu.
Efekt końcowy jest fajny, ale robota przy tym to masakra. Samo wycinanie to nie problem, ale przy składaniu zgrzytałam zębami.
Następne ślubne w przygotowaniu i obróbce. Do zobaczenia :-)
Popularne posty
-
Zaproszenia już były teraz czas na kartki komunijne. Kilka już powstało i poszły w świat, następne jeszcze czekają na zrobienie. W tym tygo...
-
Zapomniałam jeszcze Wam pokazać trzech prac z końcówki ubiegłego roku (to już reszta ubiegłorocznych zaległości). Pod koniec roku zrobiłam ...
-
Zaczęło się od kartki dla mojego kuzyna. Szliśmy na urodziny a zupełnie nie było pomysłu na jakikolwiek prezent. Samą kasę podarować to tak...
-
W ubiegłym tygodniu w środę rano zadzwoniła Ciocia z pytaniem czy nie mam jakiejś gotowej kartki, bo potrzebuje na urodziny. Mówiła, że ni...
-
Czas jest bliski... Jutro już może nie być czasu na siedzenie przed komputerem, więc już dziś składam Wam życzenia świąteczne. W końcu...
-
Trwamy w Wielkanocnej radości, więc wrzucam "trochę" jajek, które ukręciłam na zamówienie koleżanek przed świętami. Pierwsze jaje...
-
W kilku wcześniejszych postach wspominałam o pakiecie kratek, który przygotowywałam dla pewnej osoby. Mogę już pokazać całość i powiedzieć ...