173. styczniowe kartki

Początek roku zaczęłam od anginy, to znaczy do 9 stycznia byłam jeszcze na chodzie, a potem mnie zmogło na dwa tygodnie. Przez pierwszych kilka dni byłam zupełnie nie do życia. Przez chwile nie mogłam mówić inaczej jak tylko szeptem. Zabawnie to wyglądało jak próbowałam szepcząc krzyczeć na kota, bo właził gdzieś gdzie nie powinien. Mina kota bezcenna!! Był szczerze zdziwiony bo nie takiej mojej reakcji się spodziewał. :)

Jednak podczas choroby tak całkiem nie próżnowałam. Najpierw powstały dwie kartki ślubne, obie na ten sam ślub. Zrobiłam sprawdzone wzory, które robiłam już wcześniej i zawsze się podobały. Tym razem też się podobały :)

 Następna kartka na 60 dla pana. No i tu jestem wściekła jak gwint. Kartkę zrobiłam, osobie zamawiającej akurat było zupełnie nie po drodze, żeby ją odebrać. Wysłałam priorytetem 23 stycznia, do piątku 27 stycznia nie dotarła! Z Katowic do Bierunia to by już pieszo doszła za tan czas i to tam i z powrotem, ze trzy razy nawet!! Ciekawa jestem czy w ogóle dotrze. Kartka była duża - większa niż A4.

 Na zamykanych skrzydłach kartki wydrukowałam wydarzenia z Polski i ze świata sprzed 60 lat, oraz wypisałam kilka przykładów osób urodzonych 60 lat temu.

 Następna kartka była dla kolegi, któremu urodził się synuś. Ta dotarła bez problemu do adresata - wiem bo osobiście wręczałam.

 Na koniec kartka z podziękowaniami dla kolegi, który odchodził z naszej firmy. Jego wielką pasją są samoloty więc powiesiłam na kartce mały samolocik. Do tego jeszcze w prezencie kupiliśmy mu pilotkę i gogle lotnicze. Po minie obdarowanego było widać, że trafiliśmy z prezentem :)

No to ze styczniowymi kartkami jestem na bieżąco. :) powstało jeszcze trochę błyskotek i innych rzeczy, ale to w innym czasie.  W śląskim zaczęły się ferie i w tym roku zaczęły się bardzo zimowo: śnieg - jest, mrozik - jest, ślisko - jest (prawie orła wywinęłam na parkingu przed firmą), nawet słoneczko bywa, więc dzieciaki mogą szaleć. Oj poszalałabym też, ale nie mam ferii niestety.  - pozdrawiam ciepło wszystkich w ten zimowy poranek.