piątek, 21 września 2012

83. Czytamy, czytamy, czytamy...

Wzięło mnie ostatnio na zakładki, a zaczęło się od tego, że na nasz babski zjazd musiałam przygotować do prezentu jedną. No i na tę okoliczność powstała pierwsza zakładka z kotem.Taką sobie wymyśliłam.

 Na drugiej stronie też coś wymodziłam, żeby nie było łyso. Trochę mogło być mniej embossingu, ale przepadło - zrobiłam i musiało zostać, bo już nie było czasu na poprawki. Tą zakładeczkę dostała Halinka.

Idąc za ciosem zrobiłam drugą podobną. Ta trafiła do koleżanki z pracy - miałam od niej książkę pożyczoną i strasznie długo ją trzymałam (oj ciężko mi się ją czytało - CMENTARZ W PRADZE Umberto Eco), no i w ramach "zadość uczynienia" zrobiłam jej zakładkę. Koleżanka jest miłośniczką kotów więc zakładka musiała być z kotem. Robiłam ją na podstawie powyższej, ale trochę inaczej mi wyszło.
Miałam ścinek kalki, który wymiarami pasował mi na zakładkę, ale była to gramatura 200 więc wyszło inaczej. Kot siedzi tak samo, ale drzewo się obróciło. :) Drzewa na obu zakładkach są zrobione tzw metodą "śniegu" - już wiem, że nie lubię tego na większych powierzchniach. :-D Druga strona zakładki wygląda tak.
Koleżanka lubi najbardziej kolory - czarny i czerwony. :)

No a potem zrobiłam sobie dwie inne zakładeczki - z kaligafią. Pierwsza z niebieskimi kolorkami.
i druga strona
Kolejna zakładka w kolorach brązowo-beżowych. 
 
i tył

Taki mały zakładkowy hurt mi się dziś zrobił. Hmmm to może ja idę sobie poczytać ;-P

8 komentarzy

  1. moja zakładka!!!!! ależ mi się podoba!!! dzięki raz jeszcze!!! :) pozdrawiam, Olam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. te "kaligraficzne" są piękne.
    no śnieg to mamucia robota, ale efekt fajny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne zakładki, świetnie się komponują z ręcznym pismem
    Lidka

    OdpowiedzUsuń
  4. Piekne zakładki poczyniłaś,pięknie piszesz.

    OdpowiedzUsuń

Popularne posty

TOP