czwartek, 17 października 2013

132. Żyję...

Daaaaaawno mnie tu nie było. Wszystko z powodu remontu. Plan był taki - dwa tygodnie urlopu w drugiej połowie sierpnia i remont z głowy. Plan planem, a rzeczywistość... Tym sposobem mamy połowę października a ja nie mam centralnego ogrzewania. Choć to nie do końca prawda, bo cała instalacja CO jest zrobiona, wszystko sprawne i nie przecieka - działa dobrze, grzeje świetnie ale... Po dwóch tygodniach palenia okazało się, że komin nie jest tak sprawny jak powinien. Mamy dwa kominy obok siebie (wentylacyjny i normalny), no i okazało się, że pomiędzy nimi wiatr sobie hula. Co za tym idzie zaburza się ciąg komina i ciśnie dym na dół, a wentylacyjnym wyciska nam na mieszkanie - MASAKRA. A miało być tak pięknie. Mieszkanie pomalowane jest tylko częściowo (łazienka, kuchnia i sypialnia), a co chwile jeszcze wychodzą nam różne "kwiatki". Do tego wszystkiego małżonek musi oddać pracę dyplomową i obronić się w tym miesiącu. Mówię Wam - sama radość.
Gdzieś między tym wszystkim czasem coś dłubię. Na początek zaległości sierpniowe. Pierwsza kartka trafiła do mojego przyszłego szwagra, który na początku sierpnia ma urodziny.
Podobną kartkę robiłam kiedyś dla mojego kuzyna, tylko kolorystyka była inna. Fajne te kartki wyglądają, ale roboty trochę z tym jest.
Jedna z kartek ślubnych z poprzedniego posta trafiła do córki mojego kuzyna - zamówiła ja u mnie jej babcia. Chodzi o tą kartkę.
 Młodzi zażyczyli sobie słodycze zamiast kwiatków i ciocia poprosiła, żebym zapakowała słodycze w tym samym stylu co kartka. Powstało coś takiego.
Robiłam też kartkę i opakowywałam słodycze na ten sam ślub, które my wręczaliśmy ale zapomniałam o zdjęciu. Cóż jak się ma sklerozę...
15 sierpnia ma urodziny koleżanka z pracy. Dla niej przygotowałam taką karteczkę.
Dodatkowo jeszcze zrobiłam opakowania do drobiazgów, które od nas dostała.
W sierpniu była jeszcze jedna kartka ślubna. Różowa... wiecie jak ja lubię ten kolor... no ale - "nasz klient - nasz pan".
Na koniec sierpnia powstała jeszcze jedna kartka. Koleżanka zamówiła kartkę na 70 swojej teściowej, która podobno jest mistrzynią w pieczeniu ciast. Zaraz mi przyszły na myśl kartki, które czasem widuję na różnych blogach "dla fajnej babki". Moja interpretacja tego tematu wygląda tak.


Bardzo mi się spodobała "zabawa" z tą kartką. Pewnie jeszcze podobne powstaną. Oczywiście kartkę zapakowałam do pudełka. 
No to sierpień mamy zamknięty. Wrzesień upłyną pod hasłem ślubów i rocznic, ale to już materiał na nowy wpis. Pozdrawiam wszystkich :-*

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Popularne posty

TOP