czwartek, 17 września 2015

193. witaj szkoło i nie tylko

Kilkanaście dni temu zaczął się wrzesień. Początek września to początek szkoły. W tym roku miałam kilka zamówień związanych z początkiem roku. Jako pierwsza powstała tyta dla Filipa, która pojechała do Krakowa. Pierwszy raz robiłam tytę i początkowo miałam pewne opory, ale jak już się zabrałam to jakoś dałam radę.
 Obrazki zrobiłam 3D. Znowu wydrukowałam sobie podwójnie i część wycięłam i na taśmie dystansowej podkleiłam. Wymyśliłam sobie, że żeby było ładnie to dół ozdobię cieniowanym kordonkiem. Zapomniałam o jednym, że kordonek mam cieniutki i oklejanie tyty zajęło mi dłuższą chwilę. Później jeszcze doszłam do wniosku, że ten dół muszę czymś zabezpieczyć... na szczęście udało się to pomalować lakierem bezbarwnym.
Tak wygląda pierwsza tyta zrobione własnoręcznie. :)

 Druga koleżanka z pracy poprosiła o tytę z piłkarzem Barcelony, bo syn koleżanki jest fanem tej drużyny piłkarskiej. Miałam konkret, ale i mały zgryz - jak to zrobić. Szukałam zdjęć, postaci chłopców z piłką i w końcu postawiłam na kolorowankę.
 Początkowo chciałam na koszulce małego piłkarza naklejać kolorowe paski. Później jednak zmieniłam zdanie. Wyciągnęłam kredki akwarelowe i zabrałam się za kolorowanie. Tak powstała druga tyta. Tu już byłam mądrzejsza i nie bawiłam się w owijanie kordonkiem szpica tyty tylko wzięłam bibułę.
Na koniec miałam jeszcze jedno zamówienie związane z pierwszą klasą. Miałam zrobić kartkę z okazji pójścia Julki do pierwszej klasy... Zaskoczyło mnie to zamówienie. Wykorzystałam obrazek z pierwszej tyty i dołożyłam samą tytę do kartki. Nie wrzuciłam do niej słodyczy, ale garść kolorowych koralików i tak powstała kartka z okazji pójścia do pierwszej klasy.

Zmiana tematu. Dalej pozostajemy w klimatach dziecięcych, ale już nie szkolnych. Teraz będzie urodzinowo. Siostrzyczka Julki, dla której była poprzednia kartka, w wrześniu obchodziła swoje drugie urodziny. Dla niej przygotowałam fioletowa kartkę z Kubusiem Puchatkiem i spółką.
 No i tu mogę się pochwalić nowym wykrojniczkiem (chodzi o kokardkę). Przymierzałam się do niej od dłuższego czasu. W końcu się zdecydowałam i zauważyłam, że teraz pakuje ją do co drugiej kartki :-D
No a teraz cała seria kartek roczkowych. Chrześniaczka małżonka w sierpniu skończyła roczek i znowu robiłam n kartek dla Alusi na pierwsze urodzinki.
od Cioci Tereni (tu jeszcze nie miałam wykrojnika z kokardką)
 od Cioci Anieli (babci)

 od moich rodziców

 od chrzestnego z małżonką czyli nasza 


Na koniec jeszcze wrzucę owoc pracy pewnego upalnego sierpniowego weekendu. Część z nich pokazała się w dzisiejszym poście o następnych opowiem w kolejnych.
Pozdrawiam wszystkich :-*

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Popularne posty

TOP