Wczoraj i dziś w katowickim Spodku odbyła się giełda minerałów i biżuterii. Wspólnie z siostrą wybrałyśmy się pooglądać - trochę podpatrzeć, poszukać inspiracji i materiałów. Nie było tym razem nic takiego co by nas rzuciło na kolana. Wystawców trochę było biżuterii i kamieni też. Nie mogę powiedzieć, że nic nie nabyłam - chyba bym była chora gdybym czegoś nie kupiła :-P. Nie będę się chwalić tym co nabyłam z gotowych rzeczy, ale pochwalę się tym co powstało po giełdzie. Tym razem wzięło mnie na ciemne kolory.
Na jednym ze stoisk spodobały mi się czarne koła - zaraz też dobrałam do nich kulki, bo same koła wyglądały by łyso. Efekt kombinacji wygląda tak. Nic szalonego - kolczyki w których mogę iść do cioci na urodziny, ale jak się w nich w pracy pokażę to też będzie OK.
No ale same kolczyki... trza coś było do nich na szyję dobrać. Stwierdziłam, że nie musi być dokładnie to samo i wybrałam czarny kamień z jasnymi dodatkami. Przy zrobieniu wisiora nie napracowałam się za bardzo, ale efekt mnie w pełni zadowala. Tak samo jak kolczyki pasuje na każdą okazję.
No i potem jeszcze mnie natchnęło na jeden komplet. Też taki klasyczny na każde wyjście. Moje onyksy, które już od ponad roku leżały w skrzyneczce i czekały na swoją kolej - DOCZEKAŁY SIĘ. Podoba mi się choć to nic nadzwyczajnego. Onyksy i srebrne dodatki.
kolczyki jeszcze
i wszystko razem
Na koniec jeszcze jeden wisior. Koleżanka z pracy przyniosła mi to fioletowe coś, żebym to jakoś umocowała, by nadawało się do noszenia. No i proszę wyszedł taki wisior.
Aniu, masz rację wyszła klasyczna biżuteria, i dokładnie jak mówisz na każdą okazję!!!
OdpowiedzUsuńFajnie umocowałaś to cos od koleżanki!!!
piękne rzeczy robią Twoje rączki Aniu :)
OdpowiedzUsuń