Za to udało mi się wyciągnąć małżonka na dłuższy spacer. Pogoda sprzyja takim wycieczkom, choć muszę przyznać, że wczoraj było cieplej. Dziś już słońce nieco zachmurzone. Ludzi sporo na głównych ścieżkach i dla tego należy wybierać boczne. Rowery już ludzie powyciągali i rolkowców sporo, również ludków z kijami trochę jest (w każdym wieku). Najpierw udaliśmy się na lotnisko Muchowiec i tu trochę wiało. Kilka samlotów latało. Była też spora grupa z zabawkami dla dużych chłopców - takie sterowane z ziemi. Fajne było popatrzeć jak dorośli faceci się bawią. Mój osobisty mężczyzna wzdychał jednak do tych ciut większych maszyn, które startowały z pasa aeroklubu. Latanie to jego marzenie - jak wygramy w totka to wtedy zrobi licencje :-) Boczne ścieżki jednak nie są jeszcze całkiem suche i buty oraz spodnie mam do czyszczenia :-) ale co pochodziłam to moje. A żeby uwiarygodnić moje słowa to proszę - oto ja w całej okazałości i moje kije.
To co widać za mną to tafla jednego ze stawów (Dolina Trzech Stawów w Katowicach). Woda jednak jeszcze po górze zmrożona.
Fajny spacerek :)
OdpowiedzUsuńNo i życzę tej wygranej! ;)
No proszę, a moje kije nadal jeżdżą ze mną samochodem ;-D
OdpowiedzUsuńMałżonkowi powiedz, że marzenia się spełniają... o lataniu też...
Beata nie bądź taka daj się kijom przewietrzyć :-D
OdpowiedzUsuń